Uwaga!

Blog zawiera treści yaoi ( męsko - męska miłość psychiczna oraz fizyczna) oraz sceny +18. Bohaterowie mają zmienione charaktery, tak jak i świat w którym żyją zmieniony jest na potrzeby opowiadania.

sobota, 23 lutego 2013

Rozdział 10


     Ahh czuję jego dłoń tam, zaciskającą się na moim członku. Jęknąłem przeciągle. Uśmiecha się i mnie całuje. Jego wspaniałe usta. Jesteśmy już na brzegu. Zaczyna mi obciągać - Ahh Itachiii - Zajęczałem. Wiłem się z rozkoszy pod jego dotykiem. Czułem, że zaraz dojdę w jego cudowne usta. Nagle wszytko zaczęło się rozmazywać. Poczułem przerażający strach, żal i rozpacz. Ciemność i wilgoć. Białe światło biegnie. Jest przy mnie. Czemu się tak boję? Światłość okazało się pokój... paskudny zimny pokój...i Itachi, siedzi na łóżku zapłakany i z sinym ciałem...wyciągam do niego rękę. Słyszę jak mnie wzywa. Chcę go dotknąć, ale on nagle uśmiech się złośliwie i rzuca się na mnie dusząc mnie. Obudziłem się szybko oddychając.
     Nagle po jego jęku zaczął mieć koszmary, więc przestałem.Obudził się przerażony.Westchnąłem i złapałem go za podbródek.Zacząłem całować go po twarzy.Czemu to robię?Nie wiem...- Onisama...co Ci się śniło? - Spytałem głaszcząc go i patrząc na niego z pożądaniem...
     Przebudziłem się, a Itachi zaczął mnie całować po twarzy. Czy ja nadal śnię? Chyba tak...Spojrzałem na niego ze zdziwieniem. Jego oczy...są pełne pożądania...To na pewno nadal sen.- Itachi... - Wciąż widzę jego przelęknione oczy i poobijane ciało. Przytuliłem go do siebie mocno. To było straszne...-Przepraszam, że...znowu Cię obudziłem.-Wyszeptałem. Nie powiem mu co mi się śniło...a bynajmniej nie o tej pierwszej części...
     -Nie spałem i tak-Odpowiedziałem wtulając się w niego.-Onisama... już wszystko w porządku.Jestem z Tobą.-Dodałem i z uśmiechem przytuliłem go do siebie.Znów miał zły sen...A to wszystko przeze mnie.Gdybym nie wydawał się taki poszkodowany aniki nie miałby wyrzutów sumienia.Gdybym tylko pokochał go, tak jak on mnie...Sasuke onisama byłby szczęśliwy...Pocałowałem go bez zastanowienia w usta.Nie chcę by cierpiał...Nie chcę...
     Z cichym westchnieniem ulgi odnotowałem, że nie pyta o to co mi się śniło. Ale...nie spał...mam nadzieję, że nic nie robiłem, ani nie mówiłem przez sen z pierwszej części...nagle mnie pocałował. Zacząłem oddawać słodki pocałunek, nagle spadła na mnie świadomość tego co robimy i kładąc dłonie na jego torsie delikatnie się od niego odsunąłem. Gdybym kontynuował...nie skończyło by się na tym.-Nie musisz tego robić Itachi - Uśmiechnąłem się do niego szczerze. Chce dla mnie dobrze...to miłe, ale ja nie chcę by to robił. Nie chcę by cierpiał, by czuł obrzydzenie. Pogłaskałem go po głowie.-To był tylko zły sen.-pocałowałem go w czółko.        Pamiętam ten sen. Jego cudowne dłonie ahhh. To było wspaniałe...- Dziękuje, że tu jesteś-powiedziałem cicho przytulając go z powrotem do siebie.
      Rozszerzyłem oczy gdy mnie odrzucił.Następnie mnie przytulił.Nie muszę tego robić...Nie muszę tego robić...Myśli, że nie chce tego.Ale czy ja chcę po tych gwałtach?Tak strasznie chcę by był szczęśliwy...Sam chcę jego dotyku, ale... no ... takiego bez przesady.Do pewnych granic...Ja mogę to robić...Mogę się z nim całować, ale...To tylko tyle.Na razie tylko tyle mogę od siebie dać.-Robię to, bo chcę-Odpowiedziałem zdecydowanie.
     Uśmiechnąłem się na jego słowa. Cieszę się, że mnie kocha...tak bardzo, że jest w stanie zrobić coś takiego.-Itachi...ale ja nie chcę-odpowiedziałem i odczekałem trochę, by to przetworzył-Nie będę Cię ranić, a chyba dobrze wiesz, że jeśli byś mnie pocałował jeszcze raz...nie wiem czy bym się powstrzymał...- dokończyłem. Nie przestałem go obejmować.
     Ale on nie chce...Zabolało to strasznie, lecz po chwili dalej kontynuował.To moja wina, że czuje poczucie winy.To moja wina...Czuję się tak strasznie podle.Nie chcę by się ode mnie oddalał.Pocałowałem go znów w usta.Trudno będzie mnie pieprzyć! Byleby zrobił to delikatnie!Byleby był szczęśliwy...Zamruczałem w pocałunku.
     Nic nie odpowiedział tylko...pocałował mnie! Ale przecież...mówiłem mu, że ciężko mi jest się powstrzymać. Jęknąłem mu w usta, a on zamruczał. Aaa żeby samym pocałunkiem się tak podniecić! Nie przerywałem pocałunku, chociaż czułem jak pewna część mojego ciała robi się większa i nieznośnie pulsuje.-Itachiii...- Wydyszałem, gdy się od siebie oderwaliśmy. - Dlaczego? Brzydzi Cię to...więc proszę...przestań...nie zamierzam Cię już więcej ranić...nie zrobię już tego.-pokręciłem głową, opierając czoło na jego ramieniu.
     Rany to takie upierdliwe. Usiadłem... -Hmm... bo... nie dałeś mi się przyzwyczaić nawet-Wybąkałem czerwieniąc się...-Ja... Nie chcę byś cierpiał. To co ja czuję jest nie ważne...Chociaż nie przeszkadza mi to gdy... Cię całuję.-Odpowiedziałem skrępowany.Westchnąłem i zacząłem odpinać mu szybko pasek.Usiadłem między jego nogami...Zacząłem lizać mu brzuch.Zsunąłem jego spodnie i bokserki. Po czym włożyłem sobie go do ust...Obrzydlistwo...Ale...robię to dla niego.Dla nas...W końcu kąpał się prawda...To nic złego...spokojnie.
     -Ahhh-jęknąłem przeciągle, gdy wziął mojego członka do ust. Kami-samaaaa to takie wspaniałe...niee....on tego nie chce...Czułem każdy ruch jego głowy i języka. O matko...zwariuje zaraz. Zacisnąłem ręce na pościeli z przyjemności. Nie mogłem zebrać myśli przez to co robi. Przygryzłem lekko wargę by zbyt głośno nie jęczeć. Często mu obciągałem, bo lubię to... chociaż on nie bardzo. Ale on mi...hmmm zmusiłem go chyba dwa razy, ale później już nie chciałem mu tego robić. Ahh to wspaniałe... czuje zbierające się gorąco w moim podbrzuszu.-Ahh Ita...chiii...wy..wystarczy-wyjęczałem. Nie chcę mu się spuszczać do ust. Nie chcę by czuł moje nasienie na języku. Nie chcę by czuł aż taką odrazę jaką to dla niego jest.
     Hmm ma zamiar dojść...Wyjąłem go z ust i zacząłem poruszać na nim ręką.Spuścił się w nią.Wytarłem jego nasienie o pościel, a następnie usta...Mył się...Był czysty...Wszystko jest okej...Westchnąłem i go przytuliłem do siebie.Pocałowałem go w policzek...-Może być?-Spytałem, składając na jego twarzy leciutkie pocałunki
     Dokończył ręką. Spuściłem się jęcząc jego imię. Opadłem na pościel. To było cudowne...Objąłem go i się uśmiechnąłem. Spojrzałem na niego z miłością.-A co byś zrobił gdym powiedział, że nie?-zapytałem figlarnie. Widząc jego minę zaraz pocałowałem go leciutko w usta-Dziękuję, to było wspaniałe.-powiedziałem i pocałowałem go jeszcze w policzek. Podciągnąłem bieliznę do góry i go przytuliłem.
     Przestraszyłem się, gdy spytał się, jednak po jego kolejnych słowach ulżyło mi...Podciągnął spodnie.-Oni sama...mógłbyś...-Zacząłem rumieniąc się-Dotknąć mnie?-Spytałem zawstydzony i przytuliłem się mocniej do niego, patrząc mu w oczka.Chciałbym spróbować...Boje się tego, ale dla niego chcę to przejść
     Uśmiechnąłem się lekko. Poprosił mnie o to...może on chce tego? Naprawdę? Pocałowałem go w czoło i wypuściłem go z objęć. Przeniosłem się między jego nogi. Ściągnąłem jego bieliznę do kolan. Polizałem jak zawsze na początku kilka razy jego męskość, a potem wziąłem ją w usta. Poruszałem głową miarowo w górę i w dół. Oplatałem go językiem, tarłem nim o niego, od czasu do czasu ssałem go mocno.
     Odsunął się ode mnie i zaczął mi obciągać...Zacząłem jęczeć.-Onisama-Zajęczałem gardłowo i zacząłem szybko oddychać.Jego usta są takie delikatne...Ahhh...Jak mi dobrze...Mmm... Muszę pozbyć się wstydu...Nie mogę pozwalać mu cierpieć...Ale...jeśli znów zacznę myśleć o kobiecie, puszczę znów gafę.-Aniiiiki-Zajęczałem znów i zacisnąłem dłonie na pościeli.
     Tak pięknie jęczy...przypomniało mi się jak kilka dni temu...myślał o Konan...o dziewczynie...czy teraz mimo wszystko też o niej myśli? Nie chcę o tym myśleć...Przyspieszyłem lekko i zwolniłem...znów przyśpieszyłem, przycisnąłem mocniej wargi do jego członka, dając mu jeszcze więcej przyjemności. Jeszcze kilka ruchów i dojdzie. Poczuję jego słodkie nasienie...ahh mam chyba obsesję na jego punkcie.
     Ahhh tak strasznie sprawia mi przyjemność...Znów widzę ją, a nie jego...cholera mmm....-Sasukeeee-Zajęczałem i spojrzałem na niego z pożądaniem-Ja już...ahhh onisamaaa..-Zajęczałem głośno uprzedzając go przed spełnieniem.Odchyliłem głowę i wyjęczałem znów jego imię...Udało mi się milczeć...To dobrze.
     Mmm moje imię na jego ustach...na ustach...a co w sercu? Nie przestawałem gdy mnie ostrzegł. Jeszcze kilka raz i doszedł. Połknąłem wszystko. Oblizałem jeszcze jego prącie z pozostałości spermy i podciągnąłem mu spodenki do góry. Położyłem się obok niego z uśmiechem.-Jak się czujesz?-zapytałem czule, głaszcząc go po policzku.
     -Zmęczony trochę-Odpowiedziałem wtulając się w niego -Onisama...nie brzydzisz się połykać coś takiego?-Spytałem patrząc na niego zaciekawiony.Nie rozumiem jak on może to robić.Ja bym nie mógł tak, nawet z dziewczyną chyba...Nie potrafiłbym...To nie czyste...
     Zaśmiałem się cicho.-W ogóle. Wiesz...mówi się że jak się to robi to znaczy, że bardzo się kocha daną osobę i każdą cząstkę w niej. Ale to tylko takie gadanie. To wcale nie jest takie złe. Twoje jest słodkie.-uśmiechnąłem się do niego patrząc na niego z miłością. Nadal głaskałem go po policzku.-Itachi...powiedz...ona Ci się podoba prawda?-zapytałem-Nie martw się, przytakując nie zranisz mnie.-bardziej niż jestem-wiem, że tak... powiedz jej o tym.-uśmiechnąłem się do niego czule.-Chcę byś był szczęśliwy, jeśli ty będziesz to ja też-dopowiedziałem.
     Nie jest wcale takie złe?Nie wierzę w to...-Hmm wiesz to stereotyp. Bo przecież... to jak...No sam wiesz... -Powiedziałem, nie odpowiadając od razu na jego pytanie.Czy podoba mi się Konan? Owszem podoba...Nie wierzę mu jednak, że nie zranię go tym.-Hmm nie... Po prostu przyszła mi pierwsza kobieta do głowy... -Westchnąłem-To dziwne uczucie robić to z facetem...Wiesz... to nie typowe.-Westchnąłem i przytuliłem się do niego mocniej.Nie pozwolę żeby był zraniony.
     Pierwsza kobieta do głowy...Czyli mógłby to robić z kimkolwiek byleby nie z facetem...Już bym wolał by mu się ona podobała...-Wiem-uśmiechnąłem się lekko-Po części Cię rozumiem. Sam się siebie brzydziłem, gdy sobie uświadomiłem jak mocno Cię kocham...ale sam nie wiem gdzie to usłyszałem, padło takie zdanie...że miłość nie wybiera. I to prawda. Dopiero niedawno w pełni sobie uświadomiłem co to znaczy. Chciałem byś mnie pokochał...ale zdałem sobie sprawę, że to niemożliwe...bo miłość nie wybiera...nie można nikogo do niej zmusić...-powiedziałem przypominając sobie jedne ze swoich rozmyślań.
      Brzydził się sobą tak samo jak ja siebie teraz? Nie wiem czy go kocham w taki sposób...Chyba nie...ale też nie kocham nikogo -Powiedz...skąd wiesz jak mnie kochasz?Skąd wiesz, że... to jest taka miłość?-Spytałem gładząc mu policzek z czułością.Wolałbym już chyba być jego rzeczą niż osobą która sprawia mu ból...Którą tak strasznie kocha.Ma racje...że nie można... Teraz to dopiero zrozumiał?Mmm...
      Zamyśliłem się-To jest tak samo z siebie. Gdy tylko patrzę na Ciebie, jak się uśmiechasz sam mam ochotę skakać z radości, gdy dotykam twojego ciała przechodzą mnie przyjemne ciarki, widząc twoje usta mam ochotę je zasmakować, sprawdzić czy są tak miękkie i słodkie na jakie wyglądają. Mam ochotę cały czas z tobą być. Każde dotknięcie twojej reki przyprawia mnie o szybsze bicie serca, gdy byłem młodszy jak hormony we mnie skakały jak szalone...teraz też, ale umiem się lepiej powstrzymywać, gdy widziałem twoje ciało,np jak szliśmy spać w samych bokserkach czułem podniecenie,często miewałem mokre sny w głównej roli z tobą, cóż tu owijać w bawełnę, gdy sam się zaspakajałem widziałem przed oczami Ciebie.-uśmiechnąłem się smutno, wiedząc, że on mnie na pewno nie widział, a jakąś kobietę, przynajmniej nie wymówił innego imienia.-tego nie czuje się przy bracie, ani przy jakiekolwiek innej osobie.-westchnąłem, skończywszy opisywać to wszystko.
     Rozszerzyłem oczy w zdziwieniu aż tak mocno mnie kocha? Ja tak nie mam...Gdy widzę jego ciało po prostu zawstydzam się...Gdy patrzę na jego usta owszem mam ochotę go pocałować...Ale to wszystko nie jest na tyle intensywne jak u niego.Miewa sny ze mną...Ja nie... Prędzej mam je z Konan... -Rozumiem... U mnie...  jest trochę inaczej....Ja... nie działam tak jak ty... To znaczy wiesz... ja nie myślę o tego typu rzeczach... Nie jestem hmm...zboczony jak ty-Westchnąłem zażenowany i ułożyłem się wygodniej-Owszem...lubię całować Cię... Ale... jakoś boje się iść dalej...Gdy mnie pieprz...sam wiesz...to czułem się jak śmieć...Tak jakbyś w rzeczywistości mnie nienawidził.W związkach...tak się nie dzieje-Powiedziałem przymykając delikatnie oczy i mówiąc to z ciężkim sercem.
      Ma racje...Tak się nie powinno dziać...-U Ciebie jest inaczej bo czujesz co innego-pogłaskałem go po włoskach-To nie ... zboczenie... gdy się kogoś kocha samoistnie Ci to przychodzi do głowy i nie możesz o tym zapomnieć... to po prostu pożądanie-westchnąłem-Nigdy Cię nienawidziłem. Po prostu... byłem głupi. Przepraszam Cię, że musiałeś to znosić.-powiedziałem szczerze. - Teraz to się zmieni Ita. Obiecuję.-pocałowałem go w skroń i ziewnąłem. Jest po piątej. Niezbyt się wyspałem... trudno.
     -Nie prawda.To jest zboczenie...No cóż, ale to część świata dorosłych...Mmm...po prostu daj mi czas.-Powiedziałem i zamknąłem oczka.-Dobranoc braciszku-Powiedziałem i pocałowałem go w szyjkę i zasnąłem natychmiastowo.
      Nie zdążyłem mu odpowiedzieć, bo zasnął. Dam Ci skarbie czas...abyś poukładał sobie życie. Nie pozwolę Ci więcej cierpieć. Pocałowałem go lekko w usta i również zasnąłem. Obudziłem się parę godzin później. Dziewiąta. Przeciągnąłem się wyspany i wygramoliłem się z łóżka. Wziąłem prysznic i ubrałem się, zszedłem zrobić śniadanie sobie i jemu. Dzisiaj też pójdę do biura...





Tak bardzo was przepraszam. Wiem, że rozdział powinien być już dawno, a to, że się nie pojawił to tylko moja wina, tego że mam mało czasu i problemy rodzinne. Teraz dałam chyba trochę więcej. Mam nadzieję... Zostawię mój numer gg przez który będę powiadamiała chętne osoby... I jakby ktoś chciał to może do mnie napisać jak zostawi komentarz... W tedy może szybciej będę dawała rozdziały. Nie wchodziłam tu już dłuższy czas. Na prawdę was przepraszam. 3180688-mój numer. 

Elisha:
Hej, miło nam (Shinigami na pewno też xD). Też jetem w liceum... I wiem jak jest ciężko, mimo że nie jestem w klasie maturalnej. Dziękuję, że jesteś :)

Lizzy:

Cieszę się, że nas znalazłaś ^^ Bo ja wiem... Dużo jest takich blogów z zamianą ról xD Tylko po angielsku xD Bardzo mnie to cieszy, chociaż jak teraz to czytam to zasłaniam oczy z poczucia wstydu beznadziejności xD Już dawno to pisałam z Shinigami... xD

Kaminaka - chan:
Yay! Mam duży uśmiech na twarzy :) Dziękuje :) Na każdym z serwisów blogowym mam blogi xD A którego znalazłaś? I to mój (Ann), czy Shinigami? Kolejny będzie katastrofalny... xD Itaś jest kiaaa cudowny ^^

xEvelaxCherry:
Mam już całe opowiadanie, ale nie zbetowane. 

Krianata:
Niach wiem jestem potworem tyle kazać wam czekać. 

Necoco:
Już ich nie będzie. Po kilku komentarzach w wolnej chwili będę dawała rozdziały. Podziękuj tej osobie ode mnie, gdy będziesz wiedziała kto to był xD Mnie też długo nie było...

Minko:

Witam :D Cieszę się z nowej czytelniczki ^^ W tym opowiadaniu jest zamiana ról. Itachi jest młodszy, a Sasu starszy. Jak na obrazku :) To dziwne może... Ale jak dla mnie też trochę urocze xD 

Błędomaniak:
Dziękuję za wytknięcie błędów :) Teraz nie mam za bardzo czasu, ale poprawię je u siebie, gdy będę miała chwilę, dziękuje :) Sama nie wiem ile tutaj Sasuke ma lat xD Przepraszam. Ale wydaje mi się, że ustalałyśmy 21. 

Daniel:
Przeeepraaaszammm ;( Że tak późno rozdział :( Ale już jest!
Szczerze to nie wiem co  nim jest... Teraz mam 21... A nie wiem którą wskazuje xD Nie jestem dobra w stronach internetowych. 
Niach możesz być naszą maskotką :D Napisałam bym coś, ale bardzo mi nie wypada xD
<ściskamy Cię>


Anonimowy 10 lutego 2013 13:29
Nie zawsze musi być akcja w opowiadaniu :) Teraz było może trochę lepiej :) A Itaś ma dużego co ty chcesz... A zresztą... Widziałeś//aś Ita na go?? Ja też chcę! xD < w real life>

Nosfert/Nina:
Wiem jak to jest... też kiedyś miałam. Po tym rozdziale będzie dramatycznie... xD

Heather Curdian:
Zgadzam się z Tobą i jest mi strasznie głupio. Opowiadanie pisałyśmy we dwie, ale blogiem zajmuję się sama. To nie jest foch. Mam mało czasu, przez to głupie liceum do którego chodzę.I spadło mi kilka problemów rodzinnych na głowę. Napisane jest już całe opowiadanie, ale to nie znaczy, że jest łatwo, bo trzeba je zbetować. A nad tym trochę czasu schodzi,a  i tak wyniki są marne. Postaram się bardziej dbać o tego bloga i szybciej dawać rozdziały. Dużo zawiniłam, ale ma nadzieję, że będziesz tu nadal zaglądać. 




To wszystko z mojej strony. Dziękuję wam. 









11 komentarzy:

  1. Yeee, w końcu nowa notka, już się nie mogłam doczekać! Nie ma za co przepraszać, każdy ma prawo zrobić sobie przerwę, liczy się to, że w ogóle piszecie. Rozdział jak zawsze świetny. Tylko ja mam takie wrażenie, czy ten blog jest coraz lepszy i ciekawszy? A z resztą wszystko jedno, jest chyba moim ulubionym z Naruto.
    Pozdrowienia,
    Elisha

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny rozdział!


    Pozdrawiam, Kaminaka

    Ps: Tak jesteś potworem!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj! Jesteś, jesteś! Ale interpunkcujnym.
      Wszystkie te arugumenty, które podałaś są ważne, więc cię usprawiedliwiają.

      Błędy czasami brak spacji i Cię, Ty, Tobie - piszemy z małej litery, a z dużej tylko w listach...

      Pozdrawiam i mało błędów życzę, Błędomaniak.

      Usuń
  3. Tak, widziałem! Ledwie marne 20 cm...
    :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetny rozdział, generalnie jak zawsze. Naprawdę ledwo co zaczęłam czytać waszego bloga, chyba jest setnym, którego znalazłam z Naruto, ale zdecydowanie jednym z lepszych. Wiem, że pełno takich blogów, ale właśnie szkopuł w tym, że po angielsku, a mój poziom niestety średnio zaawansowany :(
    Pozdrawiam,
    Lizzy

    OdpowiedzUsuń
  5. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  6. Ach! Ileż można czekać! A teraz zabieram się do czytania.

    Heather Curdian

    OdpowiedzUsuń
  7. Siema :) Dopiero teraz znalazłam tego bloga. Jest po prostu wspaniały! Z każdym rozdziałem czytam z coraz większym zainteresowaniem <3 Bosskie po prostu!
    Pozdrawiam i dużo weny życzę :*
    Demetria

    OdpowiedzUsuń
  8. Kiedy nowy rozdział?

    OdpowiedzUsuń
  9. Pytanie: kiedy wejdziesz na gg?
    Po za tym notka fajna jak zawsze.
    xEvelaxCherryx

    OdpowiedzUsuń
  10. Opowiadanie super :)
    Czekam na next :D

    OdpowiedzUsuń

Dziękujemy za komentarz :)